Fantastyczni wyborcy - relacja z głosowania na Męskiego Bloga roku Men's Health
Zacznę od podziękowania wszystkim, którzy oddali swój głos i przyczynili się do istnego szaleństwa. (wpisy na fejsie najlepiej to obrazują) Byliście jak niezwyciężona
armia Napoleona (tego małego, nie tego do picia :P ) szliście ciągle do przodu, nabierając tempa i zdobywając kolejne pozycje, nic nie było w stanie Was zatrzymać! Generałowie wszystkich krajów, bacznie i z niedowierzaniem śledzili co się dzieje i zazdrościli tak wspaniałych ludzi! Raz jeszcze wielkie dzięki za Wasz czas, poparcie i zaangażowanie!
A teraz trochę suchych, niczym ręce umyte w benzynie, faktów. Głosowanie na blogi rozpoczęło się 26 lipca i zakończyło po 3 miesiącach. Wieczorne Wino dołączyło i zostało zaakceptowane, praktycznie na ostatnią chwile w piątek 23 września. W momencie gdy inni blogerzy mieli już ugruntowaną pozycję w rankingach. Moim założeniem było zaistnienie w świadomości większej ilości odbiorców, a nie wygranie czegokolwiek, ponieważ zdawałem sobie sprawę z ograniczonego czasu i silnej konkurencji. Wynik 100 głosów był w moim założeniu fantasmagorią, która zaczęła pękać szybciej niż pasek przy spodniach podczas wigilijnej kolacji. Niedzielny wieczór, kiedy wszyscy doszli do siebie po baletach, przyniósł pierwszy przełom. Blog przekroczył 100 głosów i rozpoczął się efekt kuli śnieżnej, który z moim niedowierzaniem nie chciał się zatrzymać. 200, 300, 400, 500, 600, głosy narastały powodując moją wzmożoną konsumpcję nikotyny i coraz większy wytrzeszcz oczu. Dzięki Wam zacząłem wierzyć, że istnieje szansa na dostanie się do pierwszej 20stki wszystkich zgłoszonych blogów. Co prawda jestem człowiekiem małej wiary (jakiej małej, ty ateistą jesteś :P ), więc dla żartu, ale z pełną odpowiedzialnością, obiecałem, że opiszę jabola jak tylko blog pojawi się w czołówce. No i stało się, lud spragniony taniego wina ruszył ze wzmożoną siłą do głosownia by ostatecznie zatrzymać się na 724 głosach i to wszystko w 4 dni!
Ten wynik sprawił, że Wasza pijaczyna Strusiek, a właściwie jego blog znalazł się na 15 miejscu w ogólnej klasyfikacji, zaraz za, o wiele bardziej znanym blogiem Zucha (nieświadomie możecie znać go z komiksów "opowieści grafików", bardzo charakterystyczna kreska). Natomiast w swojej kategorii "Męskie sprawy" (chyba największej, bo cały przekrój tematów tam był) blog zajął 4 miejsce :) Teraz zgodnie z regulaminem jury do 30 września będzie obradować, by oficjalnie przyznać tytuł Bloga roku 2016 MH. Także o końcowych wynikach zostaniecie niebawem poinformowani! Nie ważne jakie będą ostateczne wyniki, czuję się zwycięzcą dzięki Wam, tak wspaniałym głosującym!
No ale co z tym jabolem? No oczywiście, że będzie! Należę do tej mniejszej grupy mężczyzn, którzy dotrzymują słowa (pozbieranie skarpetek się nie liczy :P ) Więc w najbliższym odcinku będę opisywać mózgotrzepa ;)
Odpowiadając na pytanie Kim'a i Aladeen'a (ludzie śledzący FB wiedzą o co kaman ;) ) co zrobić by ludzie głosowali? Nie wiem, chyba bycie sobą, bycie szczerym, robienie tego co się lubi (no kto się nie lubi napić? ;) ) i nieprzejmowanie się ludzkim gadaniem na to się składa. Mam nadzieję, że moja odpowiedź była wystarczająca i uniknę aborcji ;)
Raz jeszcze stokrotne dzięki wszystkim głosującym! I do zobaczenia niedługo! :)
A jak wytłumaczysz to że z tych 724 osób głosujących na ciebie 723 nigdy nie skomentowały żadnego wpisu na twoim blogu?
OdpowiedzUsuńOcho, pierwszy oburzony :D Bo się wstydzą, że to czytają? :P
OdpowiedzUsuńGratki Strusiek!
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuń