Wino dla spragnionych ciepłych dni Jacob's Creek Shiraz Rose

wtorek, maja 17, 2016 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 3 Comments





Jacob's Creek Shiraz Rose

 Jacob's Creek Shiraz Rose


[Wino dla spragnionych ciepłych dni]

Przyznam Wam się do czegoś, ostatnia długa przerwa spowodowana była zwiedzaniem winnic na końcu świata. A, że dzisiejsze wino jest z Australii to postanowiłem wrzucić także trochę materiału z wycieczki ;) (ta, pewnie wrzucisz screeny ze street view
:P ) 79 odcinek #wieczorneWinoZeStruśkiem rozpoczynam narzekaniem na ludzi z zagranicy (kraju i województwa łódzkiego) Zajebiste to uczucie kiedy spotykani obcokrajowcy wiedzą gdzie leży Polska, tylko jak mantrę powtarzają "Varshava, Gdansk, Cracoof, Poznan, Vroclav" To ja się ich pytam, "a Łódź (Woodch) znasz? Kurwa duże miasto w centrum kraju i nawet o nim nie słyszałeś? Da fak?" Dopiero kiedy będąc niedaleko niemieckiej granicy i poznając nowych ludzi zrozumiałem skąd braki w zwiedzaniu naszego kraju przez obcokrajowców i krajan. Odwiedzając wspomniane wcześniej miasta schemat jest ten sam "Tu mamy rynek, tutaj można jebnąć selfie z miastową maskotką, a tam to ktoś bardzo sławny bardzo dawno temu przeszedł szybkim krokiem. Natomiast za tamtym rogiem jednocześnie kręcono sceny do W-11 M jak miłość i Gry o tron" No tak Łódź nie ma rynku (ej a bałucki kurwa?) takiego jak inne miasta i dobrze. By poznać Łódź (swoją drogą ktoś nieźle zabalował przed nadaniem nazwy :P ) trzeba poznać ludzi, wtedy zaczniecie czuć ducha, który Was poniesie po mieście i pokaże ukryte piękno. A, żeby poznać ludzi i poczuć klimat potrzeba więcej czasu niż godzina czasu wolnego na zakup pamiątek made in china, czy zjedzenie staropolskiego kebsa. (Dobra przestań już pierdolić, na wino czekamy!)

Nazwa: Jacob's Creek

Kraj: Australia 

Szczep: Shiraz (to, że jest "rose" to tylko dlatego, że wino zostało szybciej zrobione niż czerwona wersja) i był to najczęściej spotykany w sklepach i degustacjach szczep. Dopłaty mają do niego czy co?

Korek: Po tak długim wstępie komu by się chciało męczyć? Zakrętka ;) Może to jest jedna ze składowych, która sprawia, że są jednym z najszczęśliwszych narodów. Po co się pocić przy wyciąganiu korka skoro można odkręcić? Zakorkowane wina spotykałem niezwykle rzadko. 

Kolor: "Europejsko" różowy. W Australii, różowe wina są bardziej blade, a czasem nawet pomarańczowe (Na jednym zdjęciu widać jak pani dzielnie dzierży w dłoniach butelki różowego shiraza)

Zapach: Oj lato, oj słońce, oj mocno orzeźwiający wakacyjny aromat. Mnie osobiście przenosi na dziką plaże w parku Booti Booti (tak, to dobry pomysł byście pogooglowali tę nazwę, momentalnie poczujecie jak działa zapach tego wina ;) ) Czuć w nim cytrusy, powiew orzeźwiającej bryzy i coś pieprznie ostrzejszego.

Smak: Wiśniowo-malinowy kompot w wersji light bo wakacje się zbliżają i trzeba się pozbyć zimowej opony dla TIRa z brzucha :P Jest strasznie delikatny, daje mały wachlarz gębowych doznań (albo spalone skwarki z obiadu zaburzyły moje kubki smakowe :P ) Początek jest owocowy i szybko, na sekundę ustępuje pikantnemu finiszowi. Po tej małej przerwie czuć w paszczęce subtelną goryczkę z unoszącymi się wiśniowymi nutami. 

Ocena: To wino daje dużo pozytywnej energii, aż chce się wziąć je na ognisko na plaży lub umilić sobie podróż z Łodzi do Sopotu na imprezę Otwartej Butelki, czy w drodze na południe do Srebrnej Góry. O wycieczce na wschód po miody pitne Lubelszczyzny czy za zachodnią granicę po proszki do prania nie wspomnę. Bo z Łodzi wszędzie jest blisko :D (wygrałeś przetarg na promocję Łodzi czy co kurwa?) Chętnie zastąpię nim piwo w upalny dzień. Jako dodatek do lekkich dań z dominacją granatu i fig kompan idealny. Czekam na upały by do niego wrócić :)

Stay tuned i do zobaczenia niedługo! W komencie tym razem muzyka i krótki filmik z winnicy Mount View Estate :) Pamiętajcie by udostępniać, lajkować i zapraszać Waszych znajomych bo po przekroczeniu 450 lajków będzie odcinek specjalny z licealistkami pod tytułem "Wino dla leniwych kobiet" 

 Kup wino

PS. Kilka australijskich fotek z krótkimi opisami, bo i tak za dużo dziś czytania było :P 

Wino znane z baaaardzo pierwszych odcinków. Traktowane u nich jako sikacz (w cenie niecałych 2 butelek coli)




Na degustacjach wypijesz więcej wody niż wina, przestań się łudzić....

No prawie im moja literka W wyszła :P

A Tobie na ile by wystarczyła jedna taka beczka? 

Kosz z pełnymi winami, trudno było się oprzeć...

Taki kolor w większości mają różowe wina w Australii 

Kiedy u nas będzie zima na tych krzakach będą dojrzewały winogrona

Bonus, taki Easter Egg :P U nas daje się króliczą łapkę na szczęście. Australijczycy dają...tak jaja kangura :P 

Tatkie tam z zaskoczenia. Opera w swoim naturalnym środowisku ;)



A tutaj mój krótki film z jednej z odwiedzonych winnic

No i muza do wina ;)

3 komentarze :

  1. No króliczek miał mało szczęścia, bo łapkę stracił.
    Ale ten kangur to już miał zupełnie prze@#$%
    Wino w opisie apetyczne, a ta pani reklamująca nad kieliszkiem cieplejsze dni - stosownie cieplutka ..
    Pozdrawiam w oczekiwaniu na odcinek specjalny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kangury w ogóle mają tam ciężkie życie, leżą przy drogach jak u nas koty. Więc podejrzewam "suwenirowy recykling" ;) Odcinek specjalny będzie jak na FB dobijemy do 450 łapek w górę :) (kurwa, ale jak na FB polubię to przestanę być Anonimowy, a znajomych przecież nie zaproszę do polubienia bo pomyślą, że to jakieś nowe Candy Crush i mnie zbanują... :P )

    OdpowiedzUsuń
  3. Solidna i bardzo smaczna marka. Przydałby się jakiś stojaczek.

    OdpowiedzUsuń