Comté de Choisy Merlot Cabernet franc

poniedziałek, września 21, 2015 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 0 Comments




Comté de Choisy Merlot Cabernet

Comté de Choisy Merlot Cabernet franc


Odcinek z 21.09.2015
Cóż to był za szalony weekend. Prawie 40 nowych polubień woooohooo! (cicho żebrolajki też się liczą :P ) I jeszcze dostałem od siostry souvenir z Francji (jakież to oczywiste, że flaszka, w sumie bardziej pewne że to francuski produkt niż wieże Eiffel'a odlane z podejrzanego
rakotwórczego metalu i sprzedawanego przez najprawdziwszych francuzów imieniem Ahmed de Socjalbiereé) Info dla wszystkich nowych czytających (łudzisz się, że ktoś to czyta? Na obrazki patrzą i ewentualnie muzę puszczą z komentarza ;) ) w momencie kiedy ten pamiętnik uzyska 200 polubień pojawi się konkurs w którym do wygrania jest tajemnicza skrzyneczka (więcej o niej we wcześniejszych wpisach) A teraz zapraszam na wieczorne spotkanie z francuskim wynalazkiem :P w 32 odcinku #WieczorneWinoZeStruśkiem

Nazwa: Comté de Choisy

Kraj: Francja

Szczep: Merlot + Cabernet franc + Cabernet sauvignon (czyli taki kompot z suszu, bo tyle różności w środku :P )

Korek: Francuzi znani są ze swoich umiejętności w poddawaniu się, no i się poddali eko sreko modzie. Korek sztuczny, laidement!

Kolor: Gały mi wyszły jak zaczynałem nalewać, tak głęboka czerwień skojarzyła mi się z najlepszą sztuczną zakrzepniętą krwią ze wszystkich filmów o Draculi. Do tego oberżynowe refleksy, które nawet daltonista zauważy. Oko nacieszone ;)

Zapach: Wiśnie, czarna porzeczka i korzenne przyprawy

Smak: Oh la la mon Dieu... Popierniczone bardziej niż to co piszę. Bo smaki tak silnie się przenikają, że trudno laikowi stwierdzić co jest główną nutą. Wiśnie, czarna porzeczka, polski spirytus z 1945, dębina, jagody? (ułóż w dowolnej kolejności i tak będzie pasować) Smak niezdecydowany bardziej niż 16 latka stojąca przed szafą przed wyjściem na imprezę. Ale taki burdel ma coś w sobie. Bo co łyk to coś innego czuć, a jak wiemy monotonia zabija (13,5% w tym winie też może zabić :P) . Wytrawny, trochę wodnisty smak z delikatnymi taninami dającymi miłe mrowienie na policzkach i języku (tak, dokładnie takie miłe mrowienie o jakim teraz myślisz :P )

Ocena: Mam mieszane uczucia z racji tego, że to był miks kilku szczepów. Wino bardziej do kolacji z pieczonym czerwonym mięsem, ewentualnie do czegokolwiek co podbija cholesterol do granic przedzawałowych. Degustowane bez akompaniamentu Alkanka (też za nim tęsknię, ale może niedługo mnie/was odwiedzi) czy jakiś potraw jest mało ekscytujące. Interesująca pozycja, lecz nie urzekła mnie na tyle by mieć pretekst do wyjazdu do Francji.

Stay tuned i do zobaczenia niedługo! Dołączam się do prośby tajemniczej skrzyneczki, byście zapraszali swoich znajomych, lajkowali i udostępniali bo już mam dosyć tego drewna i jego zawartości u siebie :P W komentarzu muzyka do wina.

 Kup wino



0 komentarze :