Misiones D' Rengo Rose Cabernet i Syrah
Misiones D' Rengo Rose Cabernet i Syrah
Odcinek z 05.11.2015
Ełk i Pabianice rządzą w tym tygodniu, dzięki ilości polubień tego programu, propsy dla Was! Cholernie mi miło, że kanał zyskuje coraz więcej czytających :) Z racji tego, że większość lajków była od kobiet, to dla Was drogie Panie, w ramach podziękowania, prezentuję dziś różowe wino ;) Jeśli spodziewacie się, że będzie cukierkowo-urzygowo to
się zdziwicie :P Panowie także znajdą coś dla siebie w 44 odcinku #wieczorneWinoZeStruśkiem
Nazwa: Misiones D' Rengo (tłumacząc na polski "to z krzyżem Pani da")
Kraj: Chile
Szczep: Rose Cabernet i Syrah/Shiraz (mała ciekawostka, co to w ogóle różowe wino. Baaaaaaaaaardzo upraszczając jest to "niedokończone" czerwone wino. Chodzi o proces maceracji, którego nazwa jest tak nudna, że skończę w tym miejscu :P )
Korek: Prawdziwy, stawiał opór cmokając namiętnie, lecz poddał się mojej woli wyciągnięcia go.
Kolor: Blady, jak twarze wiktoriańskich kobiet, karmin
Zapach: Malinowy błyszczyk, który tak pięknie prezentuje się na ustach i tak cholernie klei się, po odciśnięciu na męskim policzku. Jakaś miła słodycz w nim jest, ale taka akuratna bez konotacji z "oh ah oj joj, hihihi hihi hihi"
Smak: No zdziwiłem się bardziej niż po ostatnim ważeniu (wychodzi na to, że wino spala tłuszczyk :D ) Spodziewałem się różowej landrynki (pamięta to ktoś jeszcze? ;)) a tutaj pysznie wytrawne wino. Świeże truskawki i wiśnie zalotnie przyciągają uwagę by przy zbliżeniu pokazać swoje namiętne oblicze na finiszu. Pieprzne i orzeźwiająco cierpkie. Ajjjjj kobieta musiała brać udział w tworzeniu tego wina ;) Co prawda, smak nie utrzymuje się zbyt długo lecz ma w sobie to coś co zachęca do dalszego sączenia :)
Ocena: Panowie jeśli chcecie wino na randkę by Wasza kobieta była zadowolona (bo różowe) jednocześnie byście jakoś przetrwali to, że pijecie coś innego niż browar (to wino ma 12,5%) Śmiało bierzcie, może uda Wam się przekonać swoje wybranki do porzucenia błyszczykowo słodkich win ;) Do makaronów fajnie by się komponowało. Ewentualnie to sprasowanych fit trocin jeśli akurat ćwiczycie cross fiut - fit! Cholerna autokorekta! :P To wino przywróciło mi "wiarę w róż"
Stay tuned i do zobaczenia niedługo, bo moja miłość zacznie niedługo podróż i mam nadzieję, że w kolejnym odcinku będę mógł Wam ją przedstawić :) Do tego czasu zapraszajcie znajomych do polubienia tego programu i bawcie się winem jeszcze milej ode mnie! W komencie nutka do dzisiejszej butelki :)
0 komentarze :