South Bank Estate Sauvignon Blanc

środa, stycznia 27, 2016 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 0 Comments




South Bank Estate Sauvignon Blanc opis i recenzja wina

South Bank Estate Sauvignon Blanc


Odcinek z 27.01.2016

[Wino zamiast gumy do żucia]

Wchodzę do małego znajomego sklepiku z artykułami pierwszej wieczornej potrzeby takimi jak alkohol, pieczywo i podpaski. I rozpoczyna się rozmowa. "O dzień dobry Panie Strusiek, co tam tylko bułeczki? Może jakiś pasztet czy twarożek do tego?" "Panie Edziu, Pan wiesz, że po 18 staram się tylko pić, więc same bułeczki." "Panie Strusiek, ja mam coś co może Pana zainteresować" No to patrzę na półkę za Panem Edziem i widzę
Mix, Byx, Patyk super mocne, kilka znanych już pozycji i dodatkowo multum win tak słodkich, że butelki pocą się watą cukrową. "No jedyne co może mnie zainteresować u Pana z tego co widzę to wysokość rachunku" "Nie mam miejsca by wszystkie wina wystawić, Pan postoi chwilę jak kołek to coś przyniosę" No i przyniósł coś, aż oczy mi się zaświeciły jak na widok mendla atrakcyjnych kobiet wołających mnie po imieniu :P Dzięki Panu Edziowi macie wątpliwą przyjemność czytania 63 odcinka #wieczorneWinoZeStruśkiem ;)

Nazwa: South Bank Estate

Kraj: Nowa Zelandia (w dużych sklepach trudno znaleźć wino z tej części świata, a mi trafiło się w corner shopie :D )

Szczep: Sauvignon Blanc

Korek: Ujmę to tak, CO JEST KURWA? to dopiero drugie wino z Nowej Zelandii w programie i znowu zakrętka, która sprawiła po raz kolejny cholernie dużo trudności by ją odkręcić. Gdyby Francuzi tak się bronili w czasie wojny jak to wino przed otwarciem.... (to może jednak zjedz bułkę z pasztetem byś więcej siły miał? :P  )

Kolor: Blady złoty chrom (coś jak lakier na Lamborghini biednych milionerów z Kuwejtu)

Zapach: Cytrusowe owoce z słodką nutą oraz kwiaty, gdyby nie to, że pralka wciąż chodzi to bym pomyślał, że to zapach płynu do płukania uwalniający się ze schnących gaci :P

Smak: Momentalnie nasze podniebienie zostaje orzeźwione przez subtelnie cytrusowe nuty. Nagle wchodzi słodkawy posmak i trach bach mineralno kwaskowy finisz. Smaki wariują w ustach jak B-boye na arenie. Szczerze to zapach jest bardziej uwodzący niż smak. Jednakże w smaku jest super! Daje świeżość porównywalną z miętowymi gumami (ej lepiej zęby umyć niż maskować smród gumami :P ) Kwasek jest akuratny, nawet dla wino-cukro-ćpunów :P

Ocena: Oj cholernie chętnie wrócę do tego wina, raz, że jest z końca globusa, dwa jest świetne w smaku, trzy do burgera z tuńczykiem czy sałatek z figami i kaczką byłby świetny. Jako orzeźwiecz suchych ust w trakcie długiej rozmowy byłby wspaniałym kompanem. Starczy tego zachwytu :P

Stay tuned i do zobaczenia w przyszłym tygodniu :) Miłego końca miesiąca dla pracujących, udanych studniówek dla "już legalnie" czytających, a dla "niepogrupowanych" dziś, radości każdego dnia :) W komencie muzyka do wina.

PS. Każdy ma swojego "Pana Edzia" zapytajcie czy nie ma czegoś ciekawego schowanego, bo może miło się zaskoczycie ;)

 Kup wino



Autoreklama to nic złego ;) , zapraszam Ciebie po olej z konopi, kosmetyki, słodycze i nasiona medycznej marihuany do mojego sklepu www.konopia-med.pl ! 


0 komentarze :