Sunrise Cabernet Sauvignion / Martini Fiero
Sunrise Cabernet Sauvignion / Martini Fiero
Odcinek z 30.05.2015
Wakacje za pasem, maturzyści powoli kończą matury Maciek Dorman dziś się ożenił i to jemu i Dominice już Dorman dedykuje 9 odcinek #wieczorneWinoZeStruśkiem (zamiast kwiatów chcieli
wytrawne wino, także tym bardziej musiałem dziś coś napisać) jeszcze raz wam życzę byście zwiedzili każdy kraj z którego pochodzą wina, które dziś dostaliście. Ha! ale co to za druga flaszka? I to vermouth, a nie wino (tak, wiem dużo osób mówi o czymś takim "wino" ale to raczej z powodu podobnej ilości procentów) Druga flaszka to bonus, który opiszę w drugiej części. Zaczynamy od WINA ;)
CZĘŚĆ I
Nazwa: Sunrise (moim pierwszym skojarzeniem była impreza, a nie jak wielu mnie podejrzewa rodzaj drinka :P no ok tequila też mi się skojarzyła ale jako druga)
Kraj: Chile
Szczep: Cabernet Sauvignion (kraj i szczep dokładnie takie same jak przy ostatnim winie, ale skojarzenie z festiwalem zadecydowało o wyborze :P)
Korek: Udany naturalny korek, wyszedł bez problemu, nie pokruszył się. Chile z korkami daje radę
Kolor: Wiśniowa czerwień z fioletowymi refleksami jak garnitur Jockera
Zapach: Nesquick, bardzo fajny zapach kakao, który dominuje nad zapachem jeżyn
Smak: Gładkie jak zadek niemowlaka, dominuje czarna porzeczka (eh młodość, ile ja się porzeczkowych gum nażułem by zabić zapach fajek z pyska by rodzice nie poczuli :P) później wchodzą jeżyny by na końcu pojawiło się kakao. Przejście bardzo miłe, pije się "zbyt" łatwo, trochę zdradliwe bo swoje procenty ma :P Podałbym je przede wszystkim z pleśniowym serem lub w czystym kieliszku do długiego wieczornego sączenia podczas oglądania filmu (nie, nachosy do niego nie pasują).
Ocena: Bardzo relaksujące, idealne do chillu po całym tygodniu słuchania "panie a w internecie na forum to zenek337 inaczej mówił", serdecznie polecam. Zawita w moim przełyku jeszcze nie raz ;)
CZĘŚĆ II
No co ten pijak wymyśli by wytłumaczyć obecność drugiej flaszki?
Dzięki Przemysław Baczyński stałem się posiadaczem niezwykłego napoju alkoholowego (nie o smaku banana) którego kolor smak i zapach implikują tylko jedno skojarzenie - wakacje!
Nazwa: Martini
Korek: Wygodna nakrętka i co najważniejsze, brak tego bolca w środku, który nie pozwala na
sprawne nalanie wymaganej ilości (jakby butelka wiedziała lepiej ile chce wypić)
Szczep (kadź?): Fiero
Kolor: Tymbark czerwona pomarańcza tylko przedestylowana i przelana przez pończochę
Smak: Taki jak kolor, podane w odpowiedniej temperaturze (jak Misiones D Rengo z odcinka nr 5) orzeźwia i daje dużą przyjemność (alko hedonizm zawsze na probsie :P ) Więcej nie mogę o nim napisać, jest baaaaaaardzo dobre, słodkawe, wakacyjne
Ocena: Tia... Tu pojawia się sprawa typu kutas. Bo jest super, bez namysłu kupie je. Tylko, że jest ono dostępne w krajach słynących z wakacyjnej turystyki, pięknych plaż, wysokich temperatur i pięknie brzmiących języków. Czyli kraje Beneluxu. Także jeśli wybieracie się w te rejony bierzcie to kartonami (odkupie kilka :P)
Wakacyjna nuta w opisie :)
Stay tuned i do zobaczenia w okrągłym 10 odcinku gdzie poznacie moją miłość :) !
0 komentarze :