Strusiek i jego PMS Santa Helena Cabernet Sauvignon

środa, czerwca 15, 2016 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 0 Comments




Strusiek i jego PMS Santa Helena Cabernet Sauvignon

Santa Helena Cabernet Sauvignon 


[Wino jeśli masz PMS i jest Ci wszystko jedno]

Poczułem się dzisiaj jak kobieta przed, w trakcie i po PMSie jednocześnie (zajrzałeś w końcu w swoje majtki?) Byłem na zakupach w jednym z dwóch moich ulubionych sklepów z winem. Wiedziałem, że chce czerwone, a może jednak białe bo ciepło dziś, a to już piłem, a tamto to w sumie bym jeszcze raz sobie strzelił. Jakaś masakra, nawet stająca na długich rzęsach,
elegancka Pani sprzedawczyni nie była w stanie mi pomóc, mimo szczerych chęci. Przypomina mi to moją rozmowę z przyjaciółką kiedy tłumaczyłem jej dlaczego mężczyźni zmieniają się z olewających, wkurzających swoim skryciem itd w "nudnych i przewidywalnych" Generalnie innych niż byli przed związkiem. Odpowiedź, w odniesieniu do mojego dzisiejszego PMSu jest taka, że kiedy się poznało już dużo to się w dupie przewraca, a chciałoby się czuć ciągle taki sam dreszczyk emocji jak na początku. Więc albo nauczę się z tym żyć, albo muszę nowe hobby znaleźć (oooo tak znajdź coś innego, byle byś nie mógł o tym pisać!) zapraszam na "marudny" 81 odcinek #wieczorneWinoZeStruśkiem ;)

Nazwa: Santa Helena (a dlaczego nie Józefina? no ja nie rozumiem, przecież to takie ładne imię)

Kraj: Chile 

Szczep: Cabernet Sauvignon (a dlaczego ta nazwa jest taka długa ? A dlaczego jest dwuczłonowa? Przecież za dużo czytania jest!)

Korek: Prawdziwy, tylko nasiąkł gdzieś w 20% winem, skojarzenia z reklamami tamponów były nieuniknione :P 

Kolor: Phi, czerwone, phi domyśl się, no przecież ty się na wszystkim najlepiej znasz!

Zapach: Twoja mamusia po całym dniu drylowania wiśni na działce bez wody. Aczkolwiek czuć jakieś przyprawy i lody waniliowe - zamów mi lody w panierce KFC, natychmiast! Taki ostry i podejrzany zapach to tylko z Twojego rodzinnego domu mógłby być!

Smak: Zakurzona szopa Twojego tatusia, gdzie trzyma rzeczy sprzed 30 lat "bo mogą się jeszcze przydać" Serio jakiś kurwa tępy "efekt kurzu" na języku miałem :| Można spokojnie poczuć jakieś powidła śliwkowe (stare jak twoje gacie z dziurą przy gumce, wywal je w końcu i przestań pierdolić, że je lubisz!) Moja brzydka gęba i przepity przełyk skrzywiły się nawet kiedy byłem w połowie butelki. Bardzo ciężki kaliber wina, lecz w tym negatywnym sensie (a lubię wina z pazurem [jakieś kurwy ci się marzą ty świnio! Śpisz na kanapie!]) ;) 

Ocena: Miałeś ciężki dzień? Wszystko jedno co w siebie wlejesz byle zrobić to w spokoju? Potrzebujesz rozluźnienia bez doszukiwania się głębszych wartości? Nażarłeś się "ze smakiem" ociekających tłuszczem naleśników "bo takie wyszły, nie wybrzydzaj"? To wino jest właśnie do takich celów. Nic mniej nic więcej.

Stay tuned i do zobaczenia jak mi się zachce ;) w komencie muza do wina. A teraz relaks na kanapie :P  



PS. Takie pytanie mi przeszło przez głowę, dlaczego nikt oficjalnie mnie nie hejtuje? Co ja gorszy jestem od jakiś szafiarek? Czy wystarczająco autowrzutów robię i pozbawiam Was zabawy? (ale ci się odkleja po tych 14,5%....) ;) 


 Kup wino


0 komentarze :