Wino na upały Nederburg Foundation Lyric Sauvignon Blanc + Chardonnay + Chenin Blanc
Nederburg Foundation Lyric Sauvignon Blanc + Chardonnay + Chenin Blanc
[Wino na ochłodę, bo browce zatykają i często trzeba sikać]
Znawcy wina nienawidzą go za ten post. Poznaj dziwny trik na końcu wpisu, by mówić o winie "like a boss" ;) Mam dylemat i to w murzyńską pytę wielki (afroamerykański się mówi ty niepoprawnie polityczna świnio!) Mój pijacki bełkot spowodował,
że ludzie uważają, że niby znam się na winie (pewnie Ci ludzie to żulki spod sklepu, przyznaj się :P ) mimo, że do miana znawcy jest mi dalej niż Dodzie do naturalnego biustu. Dlatego postanowiłem w 82 odcinku #wieczorneWinoZeStruśkiem przekazać Wam kilka wskazówek byście lepiej poznali wina, które pijecie tylko się do tego nie przyznajecie ;)
Nazwa: Nederburg Foundation Lyric
Kraj: RPA
Szczep: Sauvignon Blanc + Chardonnay + Chenin Blanc (kurwa może jeszcze frytki do tego? )
Korek: Dajcie spokój, nie dziś, nie kiedy była taka patelnia, że spadła sprzedaż tasiemców odchudzających. Łatwa, szybka zakrętka ;)
Kolor: No białe, w sensie żółte, raczej takie jakby zrobić destylat z belki słomy z przypadkową żabą. No ma słabo widoczne zielone refleksy w sobie. Biedna żabka....
Zapach: Papaja, świeżość cytrusowego płynu do płukania, jak gorąca plaża ze stadem pięknych kobiet w skąpych strojach kąpielowych ;) Przy dzisiejszej temperaturze zapach potrafi cudnie orzeźwić :)
Smak: Początek to słodkawe owoce egzotyczne, gładkie wręcz maślane (dzięki Chardonnay) w odczuciu na języku. Po ciężkim dniu teleportuje Cię na imprezę na plaży po zachodzie słońca (ale kiedy jest jeszcze jasno, a pochodnie dodają klimatu) I nagle staje się coś czego brakuje, kiedy spragnieni pijecie colę (jest orzeźwienie w trakcie picia, a po chwili zostaje ulepek w pysku) Finisz wchodzi bardzo linearnie, przynosząc orzeźwienie z mineralnym posmakiem. Odrobinę, tyci tyci, kwaśnawy zabija kapcia w gębie. Wyobraź sobie, że chłodzisz się pod idealnie chłodną wodą z wodospadu podczas upału, trzymając w ręku kokosa ze słomką ;)
Ocena: Vino akbar! (czy jak to się pisze) :D Na upały fantastyczny kompan. Do zabawy na działce przy trzeszczących głośnikach, czy podczas plenerowych spotkań z muzą z telefonu obowiązkowy towarzysz :) Fajnie komponowałby się do obiadu w ogrodzie ze świeżą fasolką i kalafiorem. A do zmiany nastroju (12%) i schłodzenia się, RE-WE-LA-CJA. Już wiem jak przeżyję obecną falę upałów ;)
Stay tuned i do zobaczenia niedługo :) W komencie muzyka do wina (podobno jakieś wakacje się zaczęły? Pamiętacie jeszcze znaczenie słowa wakacje?)
A teraz trik ;)
"Dobre wino, to wino które smakuje Tobie" więc miej w dupie co mówią i sądzą inni. Jeśli chcesz bardziej świadomie pić wina, albo imponować laskom, lub chcesz przygotować przyszłych teściów, że jesteś pijak (no przecież picie wina to nic złego córuś :P ) oto kilka moich wskazówek :)
Krok 1
Kup sobie zeszyt (ty żyjesz w latach 90?) No ok, załóż prywatnego bloga, albo fan page'a jeśli nie chcesz się dzielić swoim pamiętnikiem wina. (a jak masz dystans do siebie to rób to publicznie i wyślij mi zaproszenie do lajkowania :) ) To ułatwi Ci przypominanie sobie win, jak będziesz stać przed półką. Będziesz mieć wszystko w jednym miejscu (szukanie na wall'u zacznie być upierdliwe po paru butelkach)
Krok 2
Etykieta - z niej wyczytasz czego możesz się spodziewać (smak, zapach, kolor) To ułatwi Ci uczenie się nut aromatycznych w winie, a także poszerzy spojrzenie na kolory. Na początek szukaj win z jednego szczepu, mimowolnie zaczniesz się ich uczyć (i to w jaki miły sposób :D )
Krok 3
Zrób zdjęcie, chyba, że jesteś pierdolonym geniuszem z pamięcią fotograficzną. Na własnym przykładzie - No chyba je kiedyś piłem ale czy to było to, czy może etykieta się zmieniła?
Krok 4
Szukanie kolorów i aromatów. Podnieś kieliszek pod światło i zacznij go przekręcać pod różnymi kątami. Zauważysz, że nawet wino koloru krwi szatana może mieć refleksy.
Weź kieliszek w dłoń i energicznie zamieszaj (jak na reklamie kawy) uwolnisz wtedy aromaty. Wsadź nos najgłębiej jak się da i zaciągnij powietrze jak porządny odkurzacz ;) Teraz zostaje tylko picie :D :D :D Weź większego łyka i powoli przełknij. Zaczniesz czuć znane Ci smaki :)
Krok 5
Dodaj opis bardziej złożony niż "chujowe" lub "daje radę" Piszesz dla siebie, więc opisz jak naprawdę je czujesz, przepisując etykietę stracisz tylko czas, Twoje doznania i "chujowe" porównania lepiej przypomną Ci po paru miesiącach smak wina.
Po około 6-8 tak wypitych butelkach zaczniesz z łatwością wyczuwać ukrytą w winie zabawę :) Bo wino to zabawa, a nie żadne bą tą srą. Po mniej więcej 10tej butelce spokojnie możesz na mieście brylować przed kobietami podczas romantycznych kolacji w miłych knajpkach ;)
Bawcie się winem, piszcie swoje pamiętniki i pamiętajcie - by "znać" się na winie nie potrzebujesz żadnego certyfikatu i dyplomu z Wyższej Szkoły Pijaków pod patronem rektora Zdzicha spod Żabki :P
0 komentarze :