Najlepszy prezent dla mężczyzny - Nic - Ferro 13 Gentleman Pinot Nero

wtorek, września 05, 2017 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 0 Comments



Ferro 13 Gentleman, opis smaku i recenzja wina

Ferro 13 Gentleman Pinot Nero 

Drogie Panie zapewne nie raz pytałyście "Miśku co byś chciał na (jakakolwiek okazja)?" no chyba, że macie długi staż, to pewnie brzmi to tak: "Masz jeszcze te skarpetki co ci w zeszłym roku kupiłam? A może byś coś konkretnego chciał?" I na 90% słyszycie
"Nic" ale takie "nic" intonowane, że wiecie, że coś. Więc dopytujecie i ciągle słyszycie "nic" i wkurw was bierze bo myślicie, że odgrywamy się za Wasze "nic" kiedy pytamy "co Ci?" Podzielę się z Wami teraz, drogie Panie, wiedzą o co chodzi z męskim "nic" bo jednak (ej ej ej ej Strusiek ty o winach piszesz czy jakieś porady małżeńskie uskuteczniasz? Bo i tu i tu to raczej nikomu nie pomożesz.... :P ) faktycznie o coś nam chodzi. 

Nic u mężczyzn oznacza ciszę połączoną z pustką. Chodzi nam tylko o to, by nie słyszeć żadnego marudzenia, nie słyszeć, że mamy coś zrobić po pracy, byśmy mogli bezrefleksyjnie oddawać się myśleniu o niczym w pozycji horyzontalnej. (tak, mamy taką zdolność myślenia o niczym i wiem, że tego zazdrościcie ;) ) No to skoro ułatwiłem Wam wybór prezentu bez okazji dla swojego mężczyzny to mogę przejść do 109 odcinka #WieczorneWinoZeStruśkiem , który powstał z totalnie spontanicznego zakupu. Włącz muzykę by lepiej wczuć się w dzisiejsze wino bo mnie od samego początku wgniata w fotel i zmysłowo rozwesela japę. (Alkanka Cię poppersem znietrzeźwiła?) 



Nazwa: Gentleman, nazwa i etykieta są dla mnie kwint esencją łodzianina (no dobra może nie Limanki :P ) I mówię tutaj względnie obiektywnie, bo wiele osób spoza łódzkiego potwierdza, że tutaj są "pozytywnie inni" ludzie, a gentlemani to jednak gatunek, który żyje i ma się dobrze. 

Kraj: Gentlemanowi wypada użyć tylko jednej nazwy - Italia (cooooo? Strusiek europejskie wino opisuje? Czy ta długa blogowa abstynencja źle na niego wpłynęła? Szybko! Dzwońcie po doktora Ramoray'a!)

Szczep: Pinot Nero (czyli Pinot Noir, każda nacja lubi podkreślać swoją odmienność :P ) No najbardziej sensualny szczep tylko podkreśla jacy mężczyźni w łódzkim żyją ;)  (na bank jakiś homo-randkowy portal sponsoruje ten odcinek, chyba że Strusiu....Stałeś się waginosceptyczny? Tak już oficjalnie? :P )  Dobra moje ego zajęło się czymś innym więc mogę w spokoju napisać, że wiele europejskich Pinot Noir piłem, ale takiego to jeszcze nie......

Korek: Techniczny, czyli zrobiony z rozdrobnionego prawdziwego korka, wymyty i sprasowany do znanego kształtu. Przy wychodzeniu cmoknął z klasą James'a Bond'a ale z taką klasą, że poszedłem przeprasować zagniecenia na koszuli zanim spróbowałem tego wina. 

Kolor: Blady karmin, na pierwszy rzut oka wygląda jak wino stołowe, ale ja już dobrze wiem, że na oko to nic nie znaczy. Jednak jest jakaś mądrość w przysłowiach o knigach, okładkach itd. 

Zapach: Barwa głosu Edwyn'a Collins'a z zaproponowanej nuty. Hipnotyzuje żurawiną połączoną z nutą truskawki. A to wszystko otulone pewnym siebie zapachem subtelnego dymu i korzennych przypraw. By lepiej zrozumieć; wyobraź sobie męską dłoń, która jest jednocześnie silna i delikatna.I taka dłoń pewnie chwyta Twoje nagie ramię w sukience koktajlowej. Jeśli o dziwo jesteś mężczyzną, który to czyta to lepiej nic sobie nie wyobrażaj :P Zapach zajebisty i tyle :P 

Smak: Jedwab wypełniający każdy zakamarek otworu gębowego, by po chwili pokazać swoje zrównoważone drapieżne oblicze. Taki "odwrócony" James Bond (Strusiu polonistki nie nauczyły cię by wystrzegać się powtórzeń? Może coś oryginalnego? Bond już był) No i chuj, że był :P Nie znam lepszego collage'u takich cech u znanego mężczyzny i nie ważne, że jest fikcyjny :P
Wino w smaku jest gładkie jak tyłek niemowlaka o smaku czerwonych leśnych owoców (Trynkiewicza masz w znajomych na FB czy co?) i te czerwone owoce pozwalają jagodom podkreślić stanowczo swoją obecność, co staje się preludium dla tanin które męsko ściągają policzki i język. Finisz jest tak niesamowity jak to, że mam jakiś tam papier z uniwerku. Trudno mi go opisać bo w jednej chwili jest jedwabiście gładki i wymownie pikantny. To co się dzieje w ustach mogę przyrównać tylko do moich skojarzeń z Alkanką co zostawiam tylko dla siebie :P

Ocena: Europejczycy potrafią jednak robić dobre wina! To moje pierwsze skojarzenie. Bo większość europejskich win, które opisałem (i nie ważne czy kosztowały 20 czy 100) były dobre, ale brakowało im "duszy" którą można spotkać w winach z nowego świata. Ferro 13 to winnica pasjonatów i to czuć, oj kurwa bardzo czuć. Na ich stronie opisy win mają więcej polotu niż u konkurencji (nawet muzykę proponują do wina, ale ja to już o tantiemy ubiegać się nie będę ;) ) Wino jest dla każdej dziewczyny, która chce stać się kobietą (w sensie świadomości wina, a nie defloracji :P chociaż, do tego aktu to wino też by pasowało) Świetne do ravioli i bezmięsnych makaronów serwowanych z bagietką by wyczyścić talerz. Jako erotyczny katalizator i kompan długich pogaduch sprawdzi się wyśmienicie.
Drogie Panie jeśli spotykacie samych dupków to kupcie to wino, bo to prawdziwy gentleman. A kiedy wino to dla Was za mało to odwiedźcie Łódź ;)
Stay tuned i do zobaczenie wkrótce! Dołączajcie na FB i Insta, a jeśli chcesz bym skosztował i opisał Twoje ulubione wino to pisz! :) (przez internet nie da się ugryźć ;) )



Autoreklama to nic złego ;) , zapraszam Ciebie po olej z konopi, kosmetyki, słodycze i nasiona medycznej marihuany do mojego sklepu www.konopia-med.pl ! 











0 komentarze :