Apothic Red Blend

poniedziałek, października 12, 2015 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 1 Comments




Apothic Red Blend opis smaku i recenzja wina

Apothic Red Blend


Odcinek z 12.10.2015
Poczułem samotność, będzie to już z pięć dni jak żadnego nowego wina nie piłem (Brawo, jesteś prawie tak dobry jak Amy! :P) Na dzisiejsze wino patrzyłem już od dawna, lecz jego cena trochę mnie odstraszała, gdyż to mieszanka a nie
jeden szczep. Do winnych blendów mam delikatny dystans. No ale co słowo promocja potrafi z człowiekiem zrobić ;) Zapraszam na ucztę dla zmysłów, podczas zimnego wieczoru, w 37 odcinku #wieczorneWinoZeStruśkiem

Nazwa: Apothic Red

Kraj: USA

Szczep: Amerykańskie multi kulti, melting pot, bez zbędnego pierniczenia; Zinfandel, Merlot, Shiraz i Cabernet Sauvignon - i takim oto sposobem mamy "prawdziwego rodowitego amerykanina" ;)

Korek: Prawdziwie amerykański (już wystarczy, że aura jest depresyjna, a tu kolejny niemiły akcent) sztuczny, nie cmokający, bleeeee

Kolor: "Hello darkness my old friend" jest tak mega ciemne, że aż zastanawiałem się czy nie wlewam przepracowanego oleju silnikowego ze Stara. Fioletowe refleksy jednak zdradziły, że może to być wino (olej ze Stara ma refleksy cygańskiego złota)

Zapach: Przenosi nas pod ciepły przytulny kocyk. Budyń waniliowy, świąteczna delikatna kawa i odrobina pieprzu ukryta głęboko. Daje miłe uczucie "ciepła". Poczułem świąteczną atmosferę zanim pojawiły się reklamy Coca Coli :P

Smak: Po tylu dniach abstynencji nawet jabol powinien mi smakować, lecz nie zaniżę swoich wymogów, będę twardy :P Kurde pyszne jest :D Maliny z jagodami bardzo subtelnie tulą język i podniebienie. Tyle różnorodności w każdym łyku powoduje, że chce się by wino nigdy się nie skończyło. Później czuć wanilię (lub ciasto z tym aromatem w małej buteleczce) i ledwo wyczuwalna (stary, umówmy się, to że potrafisz odróżnić smak kiełbasy od kaszanki to sukces, a o winach piszesz ;) ) nuta pieprzu.

Ocena: Warto przestać się bać i iść w nieznane, nawet jeśli ma się wątpliwości, lecz coś podpowiada, że warto. Dzięki tej pozycji bardziej przychylnie patrze na blendy. Daje zmysłom dużo miłych bodźców. Jest wytrawne, a podałbym je do ciast, mięs na słodko i innych dań w których nienachalna słodycz gra pierwsze skrzypce. Czuje, że to wino zapamiętam mocniej niż większość.

Stay tuned i do zobaczenia niedługo. W komencie "rozgrzewająca" muzyka do wina, na wczesno-zimowy wieczór :)

 Kup wino



1 komentarz :

  1. Zgadzam się z każdym (?) słowem, moje ulubione wino. A w Lidlu można kupić Apothic Dark i White...ale czerwień rządzi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń