Aurora Cabernet Sauvignon

wtorek, grudnia 15, 2015 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 1 Comments




Aurora Cabernet Sauvignon opis i recenzja wina

Aurora Cabernet Sauvignon


Odcinek z 15.12.2015
[Wino na wieczorny chill]

Miałem kupić sobie bułki, a wystarczyło mi tylko na wino, nosz jasna cholera czym będę się odżywiać? Przecież wino nie ma kalorii, bo jakby miało to by musiała być tabela z wartościami odżywczymi i certyfikat, że jest bezglutenowe i dopuszczone do konsumpcji na terenie Unii, nieprawdaż? A no i oczywiście jeszcze masa tekstów typu, trzymać z dala od
źródeł ognia i Struśka, spożywać w ubraniach ochronnych zgodnych z dyrektywą A-W3UP3/KE 251455 i tym podobny bullshit nieprawdaż? Także przede wszystkim drogie Panie (i panowie, którzy się spaśli i starają się zrzucić kilogramy) WINO NIE MA KALORII - podobno :P 52 odcinek #wieczorneWinoZeStruśkiem zabiera Was pierwszy raz do kraju karnawału i bimbru cachaçy (bo do wódki mu naprawdę daleko :P )

Nazwa: Aurora (zastanawiam się czy to ma być odniesienie do krążownika czy bogini zorzy polarnej, a może do telenoweli? (gorszego tasiemca niż twój i tak nie ma :P ) )

Kraj: Brazylia (czujecie już te rytmy i widzicie skąpe karnawałowe stroje przed oczami?;) )

Szczep: Cabernet Sauvignon

Korek: Zdziwiłem się, gdyż był prawdziwy pomimo, że wino pochodzi z kraju gdzie powiększanie dupy jest zabiegiem kosmetyki dziecięcej przed pierwszą komunią.

Kolor: Bordo z odrobiną bezbarwnego silikonu do cycków na obrzeżach ;)

Zapach: Znacie zapach tych sprayów do nosa? No to właśnie tak pachnie... moment.... niedawno sobie to wepchnąłem do kulfona więc, chyba jednak pachnie inaczej tylko, że nie czuję... przekonajcie się sami ;)

Smak: Wyobraźcie sobie agro wczasy w 1976. Wracacie umorusani z bagien, czy spod GS-u i chce Wam się pić. Wpadacie i nalewacie sobie wiśniowego kompotu, om mnom mnom fajne słodkawe i nagle jeb. Pojawia się kwasek i alkohol. To chyba najlepiej obrazuje smak, który utrzymuje się dosyć krótko a finisz to alkoholowy wyziew Smoka Wawelskiego (ej, a można w ogóle coś o Wawelu pisać? Wiecie nowa władza, poprawność polityczna i inne rzeczy które mam w dupie :P )

Ocena: Ostatnio spotyka mnie masa niespodziewanych miłych rzeczy. Tak było ze znalezieniem wina z Brazylii (czizas jak oni potrafią świetnie wołowinę zrobić...smak mi się narobił :P) Lecz jednak doznałem małego rozczarowania po wypiciu kilku promili win od ich sąsiadów. Wino jest ok, do spokojnego sączenia po nudnym dniu w pracy nadaje się super. Mogłoby fajnie smakować z nadziewanymi serem paprykami i kabanosami. Wrócę do niego, lecz w dalszej kolejności.

To był ostatni odcinek, w tym tygodniu (jesteś wredny, już myśleliśmy, że przestaniesz pisać na zawsze, zgiń w ogniu piekelnym! ;) ) Do zobaczenia w kolejnym odcinku z erotyczną butelką ;) W komencie muzyka do wina, bo silikon i jeszcze więcej silikonu i jesteście na tyle inteligentni, że zrozumiecie ;)

 Kup wino



1 komentarz :

  1. Hehe, widzę mamy podobną notę dla tego wina. Pozwolisz, że zacytują siebie samą, o ile można samego siebie cytować. Okey, nie można, ale zacytuję "Barwa ciemno-fioletowa, wpadająca w czerń. Aromat czereśni, maliny, wędzonej śliwki, nos brzmi naprawdę jak zapowiedź całkiem przyzwoitego wina, choć brakuje w nim głębi. Po drugie – usta, cóż właściwie kompot, bez tanin, bez uregulowanej kwasowości, bez wymiaru i bez smaku. Troszkę jakby się kompot obiadowy piło, na podniebieniu ciężko o finisz. Wino odleżakowane przez dwa lata zaczyna już mieć aromaty porządnego kompotu, troszkę kwasowości. I w sumie to by było na tyle". Całość recenzji jest tutaj http://angellovesdreams.pl/wino-wczerwone-wytrawne-brazylijskie-aurora-cabernet-sauvignon/ ale poważnie ubolewam, że na bułki Ci nie starczyło z kompotem przywiezionym w słoiku od babci byłoby i pożywniej i taniej. Ożesz....

    OdpowiedzUsuń