Devil's Corner Pinot Noir
Devil's Corner Pinot Noir
Odcinek z 03.02.2016
[Wino na przeprosiny, zrozumiecie na końcu odcinka ;)]
Jak Ci minął dzień? Był ciężki czy spokojny? Usiądź wygodnie (Ci z telefonami w toalecie mają to utrudnione, ale cóż ;) ) odpręż się. Kiedy ostatnio ktoś się Tobą zaopiekował i pomógł w
wieczornym relaksie? Jak dobrze, że jest Strusiek, dzięki niemu i jego 65 ;) #wieczorneWinoZeStruśkiem można mieć wytłumaczenie swojej wieczornej dawki alkoholu ;) Bo skoro on robi to oficjalnie to tym bardziej ja w domowym zaciszu mogę to robić, nieprawdaż? ;)
Nazwa: Devil's Corner (no satanista, księdza nie przyjmuje i co chwila diabelskie wina pije :P )
Kraj: Tasmania (taaaak wiem to Australia, ale jest na etykiecie Tasmania więc jest wow :P)
Szczep: Pinot Noir
Korek: Chyba bliskość leniwego USA spowodowała, że postawili na zakrętkę.
Kolor: Wyblaknięty karmin
Zapach: Oj ma coś z diabełka, ostrawy zapach rozpoczyna wędrówkę przez nozdrza, jeśli jesteś ciekawski to po chwili poczujesz wiśnie i nie wiem czy nie imbir (a może to początkowy zapach? Skąd mam wiedzieć przecież tak naprawdę nie znam się na winach)
Smak: Panowie zrozumieją w pełni. Początek to coś takiego jak usłyszeć od kobiety "nic" po pytaniu "stało się coś?" Niby wszystko jest spokojnie lecz gdzieś czuć coś "agresywnego" (oczyma wyobraźni już widzę wasze uśmieszki Panowie ;) ) Na dzień dobry czuć lekkość i gładkość zabarwioną wiśniami/czereśniami lecz zanim wejdzie finisz czuć delikatną woń alkoholu. Po chwili owocowego spokoju pojawia się finisz i wiemy, że zapomnieliśmy o imieninach teściowej czy rocznicy waszego pierwszego wspólnego oglądania wystawy motyli online (czy innego, mało znaczącego dla mężczyzn, wydarzenia)
Finisz pokazuje, że się nam nie upiecze. Wyraźny posmak beczki , który subtelnie ściąga policzki daje nam "delikatne" wytyczne na poprawę na przyszłość ;)
Ocena: Panowie, nabroiliście ? (W mniemaniu kobiet, bo one lubią wyolbrzymiać pierdoły :P ) Kupcie to wino do wspólnej degustacji. Jest łagodne, a ma prawie 14% alko więc szybko można zapomnieć o co były fochy ;) Do cielęciny i makaronów z cięższymi sosami albo jako pomoc przy trawieniu przesadnej ilości pączków i faworków nada się idealnie :)
Stay tuned i do zobaczenia w przyszłym tygodniu :) W komencie "przepraszalska" muzyka do wina ;) Zapraszajcie znajomych, lajkujcie i komentujcie! :)
Piłam to wino będąc w 2016r. na Tasmanii i długo nigdzie nie mogła znaleźć. Mam zatem pytanie. Gdzie udało Ci się je zdobyć? Ten smak już długo za mną 'chodzi', a niedawno dowiedziałam się, że sklep w którym można było je upolować, właśnie zaprzestał internetowej sprzedaży.
OdpowiedzUsuńKupowałem je stacjonarnie w sklepie Vinorama, który niestety zaprzestał sprzedaży internetowej po sporej "zadymie" w kraju, związanej ze sprzedażą alkoholu przez internet.
Usuń