Turtle Dreaming Shiraz Cabernet Sauvignon

wtorek, września 08, 2015 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 0 Comments




Turtle Dreaming Shiraz Cabernet Sauvignon opis smaku i recenzja wina

Turtle Dreaming Shiraz Cabernet Sauvignon


Odcinek z 08.09.2015
Panowie (nieliczni bo nieliczni, ale jednak) nie czytajcie 29 odcinka #wieczorneWinoZeStruśkiem bo trąci Harlequin'em dosyć mocno. (to jakiś pseudo Grey raczej jest :P ) Chyba, że samotnie sączycie lady mojito w Błękitnej Ostrydze to macie usprawiedliwienie ;) Dzisiejsze wino to tajemnicza kochanka pochodząca z
bardzo daleka. Coś o niej wiem, znam szczep, wiem czego mogę się spodziewać, ale niczego nie mogę być pewien dopóki jej nie skosztuję, kropelka po kropelce ;) Zapraszam na wieczorny romans.

Nazwa: Turtle Dreaming (znaczy, że jakaś długa powolna rozkosz się szykuje ;) )

Kraj: Australia, no dalej to tylko Nowa Zelandia lecz nie łatwo zdobyć wino z tego regionu.

Szczep: Shiraz w połączeniu z Cabernet Sauvignon, bo tajemnicza kochanka ma wiele walorów, nie jest jednolita, to połączenie kilku czasem wykluczających się cech.

Korek: Zalotny brak korka, wygodna nawet dla laika zakrętka.

Kolor: Bordowa szminka, roztarta na białym kołnierzyku męskiej koszuli, z purpurowymi refleksami (jak włosy Czarodziejki z Marsa :P )

Zapach: Mocny, trochę ciężki dębowy, lecz przy zbliżeniu nosa czuć czerwoną porzeczkę. Wiadomo nawet perfumy na skórze pachną inaczej niż z daleka ;) Pociągający zapach, kusi by spróbować całości.

Smak: Słodkawe wiśnie i borówki delikatne jak zalotny pocałunek są przełamane namiętną nutą pieprzu by dodać spotkaniu większej gamy doznań. Wytrawne i bardzo subtelne jak...(a niech Twoja wyobraźnia dopisze co chce ;) ) gładkie w konsystencji. Czuć, że to coś lepszego niż pierwsze lepsze z dolnej półki, żadnej cierpkości, czysta przyjemność z łagodnie pikantnym finiszem w idealnym momencie.

Ocena: Znacie to uczucie, że robicie coś czego nie powinniście, a i tak macie to w dupie? Jest to mocne wino 13,5% i jeśli za często bym je pił to by mnie głowa bolała. Lecz jest bardzo fajne. Delektuje się nim wspaniale, podałbym je do, o dziwo, lekkich dań na bazie makaronu, ewentualnie łososia (czy jakiegoś dorsza czy co tam nad morzem smażą :P panga się nie liczy bo to tyko woda i antybiotyki wymieszane z wolę nie wiedzieć) Kupie je bardzo chętnie jeszcze nie raz nie dwa, bo dało mi dużo wieczornej przyjemności ;)

W opisie muzyka do tego kioskowego romansidła :P
Stay tuned i do zobaczenia niedługo :)udostępniajcie ten post, zarażajcie swoich znajomych wspólną zabawą winem niech dają łapkę w górę dla tego kanału! :)

 Kup wino



0 komentarze :