Dobre białe wytrawne wino, w sensie OK jest - Pena Tejo Macabeo

środa, stycznia 04, 2017 Wieczorne Wino Ze Struśkiem 1 Comments



Dobre białe wytrawne wino - Pena Tejo Macabeo opis smaku i recenzja wina

Pena Tejo Macabeo


Oooooo śnieg spadł jak super! - powiedziały dziś dzieci. Ja pierdole - odpowiedzieli w myślach dorośli, którzy, zamiast pospać chwilę dłużej, musieli wyjść wcześniej z domu by odśnieżyć auta. Pal licho jakby był to lekki
puszek, ale nie, kurwa musiało nawalić z nawiązką i to śniegu tak ciężkiego niczym czołg pełen Grycanek. No ale już dosyć tego narzekania (oooo Strusiek, co to za zmiana? naczytałeś się Grzesiaków czy co?) Witam Cię w pierwszym w tym roku odcinku #WieczorneWinoZeStruśkiem który kryje się pod numerem 96, więc już coraz bliżej okrągłego 100-go odcinka w którym będzie prawdziwie prawilny i jedynie oryginalny szampan! :D Tzn ma "champagne" na etykiecie napisane więc chyba to prawda... Dobra, koniec przydługiego wstępu (kochany jesteś, że nie zmuszasz do nadmiernego czytania :P ) mrozy idą więc zapraszam na wino zapakowane w coś co budzi gorące skojarzenia, czyli kabaretki ;) Włącz muzykę i zaczynamy! 


Nazwa: Pena Tejo (teho chyba się czyta, mój hiszpański pozwala jedynie na zamówienie kurczaka i paczki fajek, więc jeśli znasz hiszpański to wyraź się czy tak to się czyta :) )

Kraj: Hiszpania

Szczep: Macabeo i tutaj zrobimy pauzę (kurwa, reklamy z polsatu pewnie będą, idę zrobić sobie kaszankę na ciepło) pierwszy raz mam styczność z tym szczepem więc trochę się rajcuję :D A jako ciekawostka (niezwiązana z moim samopoczuciem jak po viagrze) jest to szczep najczęściej używany do produkcji hiszpańskich szampanów (no dobra, win musujących) które znacie pod nazwą Cava [a tu było opisane]

Korek: Sztuczny, bardzo sztuczny, jak śmiech Joli Rutowicz (no wiecie ta czarna z Big Brother'a co z różowym jednorożcem pluszo-zoofilię uskuteczniała) ale za to takiego soczystego cmoka zapodał przy wychodzeniu, że klękajcie narody (może porównanie do Joli nie było zbyt przesadne....)

Zapach: Wakacje, cytrusy (faken, "cytruzy" najpierw napisałem, chyba pora odkurzyć elementarz :P ) a po dłuższym zamieszaniu i wydmuchaniu nosa czuć coś jakby agrest na trawie.

Kolor: Słomkowo-żółty z zielonymi refleksami

Smak: Moje pierwsze skojarzenie było takie; "przeleje całą zawartość do butelki ulubionego pół słodkiego/wytrawnego wina kogoś kogo znam i przekonam go do wytrawnych win" Smak tego wina jest łagodny jak szczeniak bullteriera. Początek to...[poszedł pozmywać, zrobił sobie kanapkę, wziął łyka i posiedział jeszcze chwile by napisać że...]  neutralne smaki limonki wymieszane z wodą święconą. No i o smaku trudno mi coś więcej napisać bo jest to dosyć "płaskie" wino. Nie daje jakiś spektakularnych doznań, ALE na finiszu można bez problemu poczuć miód, który świetnie wpisuje się w obecną aurę.

Ocena: To jest bardzo dobre wino dla bojących się słowa "wytrawne" bo brak w nim goryczy/cierpkości. Jest proste w budowie (budowa to może być autostrady, co ty pierdolisz?) daje przyjemne orzeźwienie i po kilku większych łykach delikatne mrowienie w ustach. Świetnie nadałoby się na wakacyjne upały i do dań na bazie makaronu, ryb i ciasta według przepisu mojej znajomej [zobacz przepis] Chętnie wrócę do niego jeśli będę mieć chęć na wino zamiast piwa.

I to by było na tyle, komentuj, dziel się wpisem ze znajomymi, polub profil na FB  i Insta i stay tuned bo w każdym kolejnym odcinku będę uchylać rąbka tajemnicy o 100 odcinku! Do zobaczenia niedługo!

PS. Kijek do wina ukryty w podsumowaniu 2016 nie znalazł jeszcze nowego domu. Znajdziesz go i wyrwiesz ze strusich szponów? [znajdź kijek]



1 komentarz :